Jak na polsacie oglądało się z 10 lat temu po kilkanaście razy 'Młodych gniewnych' to 'Dyrektor' wydawał się solidnym prequelem, z trochę mniejszą dozą humanizmu. Nauczyciel alkoholik, który robi rozróby i rozgląda się za spódniczkami, trafia do szkoły, gdzie problemy z ortografią nie są rzeczą najgorszą. Odrzucony przez uczniów, którym chciał pomóc, Rick wypowiada wojnę szkolnemu gangowi.
Wiadomo - film bzdura. Ale fakt, że tą bzdurę super się oglądało w latach 2000 i super się ogląda teraz, świadczy że to kawał solidnego kina, którym można się zachwycać z przymrużeniem oka.