Historia przedstawiona w "The Last of Us" rozgrywa się dwadzieścia lat po tym, jak to, co znaliśmy jako współczesna cywilizacja zostało zniszczone. Joel, zaprawiony w bojach ocalały, zostaje zatrudniony do przemytu z opresyjnej strefy kwarantanny 14-letniej dziewczynki, Ellie. To, co zaczyna się jako niewielkie zadanie, wkrótce staje się brutalną, łamiącą serce podróżą po Stanach Zjednoczonych. Wyprawą, w której by przetrwać, mogą polegać wyłącznie na sobie nawzajem.
Jeśli ktoś nie umie zobaczyć tej pięknej miłości tylko dlatego, że to jest dwóch mężczyzn to ma empatię na poziomie pantofelka. Świetny odcinek pokazujący, że nawet w czasie totalnej apokalipsy można kochać i cieszyć się z małych rzeczy jak np. truskawki.
No tego sie nie spodziewałem, utwory DM rzaaaadko występują w grach(w Alan Wake było Darkest Star) czy filmach :) a tu epicko wjeżdza na tle rozwalonego miasta i wyprawy w nieznane Never let me down again.
Czy tylko ja mam takie wrażenie iż Bella Ramsey zupełnie nie pasuje mi do roli Ellie wręcz po pierwszym odcinku fatalnie mi się ją ogląda w tej roli w porównaniu z oryginałem.
Gej = spadek ocen, bo homofoby przecież nie mają nic przeciwko gejom, poza tym, że tacy ludzie istnieją xd