Jimmy i jego przybrany ojciec Marvin od lat trudnią się przekrętami ubezpieczeniowymi. Ale tym razem byli zbyt zachłanni. Gdy Marvin znika z pieniędzmi przeznaczonymi na odszkodowania dla ofiar huraganu, Jimmy wyrusza na Bliski Wschód by go odnaleźć, odzyskać pieniądze i nie dać się złapać agentom FBI. Idąc śladem Marvina, Jimmy zacznie odkrywać jego mroczą przeszłość, w którą sam - mimo woli - jest też uwikłany...
Szkoda też, że Dillon nie ograniczył się do reżyserii. W jego roli przydałby się jakiś bardziej wyrazisty aktor.
Dillon, mimo, że gra główną rolę, wydaje się yć jedynie tłem dla pozostałem trójki (Dprd, Skgss, Cn).
Matt Dillon reżyserem ?!
film jest niespójny , historia się nie klei , wiele rzeczy nie przekonuje.
atmosfera jako taka , wszystko wydłużone ,a Dillon to reżyserować będzie dalej chyba tylko filmy w których znów sam zagra ...
dziwią występy dobrych aktorów ...
jestem na "nie"
Chyba sie cos komus troszke pomylilo. Tylko jeden element opisu zgadza sie z tym co w "miescie duchow" obejrzalem. Mianowicie historia jest tragiczna podobnie jak film a do tego nudna jak flaki z olejem.
Kupa świetnych aktorów w filmie z niesamowitym klimatem Kambodży, świetnie dobraną muzyką i niebanalną akcją. Aż sam sie zdziwiłem, ze taki dobry film mógł nakręcić Matt Dillon [który też w głównej roli spisał sie dobrze].
Oprócz niego- świetny, jak zwykle Stellan Skarsgard i James Caan.
Naprawde warto zobaczyć...